Cmentarz

Przestał kręcić mieczem.
-Ya, ya... Chyba trzeba to zrobić tak...
Miecz z reiatsu zniknął
-Bala tormenta!
Zaczął wystrzeliwać po 100 bal na sekundę w stronę umarlaków ^^

Dalej się przyglądał bo nie chciał się męczyć. Przy okazji chciał zobaczyć co Wanilka umie

Patrzyła dziwnie.
-Araś chodź tu! A gdyby tak połączyć Gran Rey Cero?-zapytała go.

Skoczyła ku swojemu przeciwnikowi, lecz nie zaatakowała Zanpaktou, zamiast tego spróbowała Mokuhon. Wypowiedziała inkatiacje, po czym z ziemi pod przeciwnikiem wystrzeliły cztery pnącza, chwytając jego nogi i recę.

-Ech, Gran Rey Cero...-powiedziała i zaczęła ładować GRC na swojego przeciwnika.

-Nel, to nic nie da...
Zastanowił się chwilę, po czym szedł powoli wgłąb umarlaków i nic nie robił, tylko szedł...

Wystrzeliła je ku swojemu przeciwnikowi.

Gdy wróg został unieruchomiony wystrzeliła prostą kulę czerowego ognia w srodek jego ciała.

Zniknęła.
<zwalają mnie >

Skoczył z powrotem na krzyż, na którym stał kiedy tu przybył
-Na nich nie działają ataki fizyczne, nie zauważyłaś?

-Ja nie walczę...-powiedziała i szła przed siebie nie zwracając na nich uwagi.

<baibai >
-Tak, na pewno nie byłoby tych trupów... Tylko że to jest CMENTARZ
Dalej się zastanawiał co zrobić. Gdyby użył ShiKai, zniszczył by ich w kilka sekund, ale wolał się nie przemęczać

[sorki, kłopoty techniczne ^^]


- Dobra, czas na nas... to robi się już nudne - rzekł starszy Żniwiarz.
Młodszy, Wal wstał i otrzepał się. Nieumarli zamienili się w pył.
- Żywi, czy umarli... bez różnicy Wszyscy tak samo słabi.
- Dołącz za moment.
- Tak jest, mistrzu.
Starszy zniknął, podczas gdy Wal został sam na murku kręcąc kosą.

Patrzyła dziwnie na tego kręcącego.
-*Ale dziwaki*-pomyślała.

- Skoro żywi nie stanowią dla was zagrożenia, umarli tym bardziej, to co powiesz na mnie? - pojawiłem sie obok Wal'a na murku i dwoma palcami chwyciłem i zatrzymałem Jego kose - Co, Wal?

<zw>

Zeskakuje z murka, powoli ide w strone Żniwiarza - Nareszcie ktoś wystarczająco bystry żeby przede mną uciekać... nie to co ostatnia dwójka...

Zmieniam ton na poważniejszy - Zróbmy układ, dam Ci żyć, a nawet puszcze wolno. Powiedz tylko kto was tu wysłał. Nie musisz nawet mówić po co, powiedz tylko kto.

Zaczęła się lekko podśmiewać.
-Podróba shinigami...-warknęła.

Coś we mnie pękło i zaczołem sie śmiać, bardzo głośno i przez dłuższą chwile

Opanowuje sie wreszcie - Zaoszczędziłeś mi sporo czasu, wiesz? Teraz wiem do kogo sie udać i z kim sobie pogadać ^^ a jak sam dobrze wiesz nikomu jeszcze nie udało sie przede mną ukrywać w nieskończoność a rozmowy ze mną potrafią być bardzo ... interesujące

- Nel, nie śmiałbym sie z nich, to raczej shinigami i hollowy są marną podróbką Żniwiarzy...

Nie znikając z miejsca gdzie stoje pojawiam sie również obok Wal'a - W takim razie mniemam że nie bedziesz miał nic przeciwko przed wyjawieniem mi celu waszych odwiedzin tego miejsca

-Ta, na to wygląda ^^
Dalej będąc na krzyżu, tylko teraz przykucając, myślał nad łatwym schwytaniem wroga

Siedzi dalej na ławcer przygladając się temu wszystkiemu.

Kątem oka przyglądała się siedzącemu Hitsugay'i. Skierowała się do Okamiego:
-A kim oni w ogóle są?

[]
Otrząsnęła się. Zaczęła spacerować po jakimś murku, przyglądając się Żniwiarzowi. Wyglądał na conajmniej bystrzejszego od dwóch innych, których spotkała wcześniej.

-Ale co do słabości shinigami to się zgodzę, nie chodzi tylko o fizyczną...-stwierdziła zjawiając się przy nich.

- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie... - z mojego rękawa wypadła sześcienna kostka do gry, która w momencie gdy uderzyła o ziemie eksplodowała jak granat dymny. Wykkorzystując dym jako medium wywieram efekt genjutsu na Żniwiarzu który czuje sie tak jakby działało na Niego ogromne ciśnienie, czyli paraliż.

- Cóż, sprawdze sam, nie masz nic przeciwko? ^^ - nie czekając na odpowiedź zeskakuje z dachu i otwieram drzwi do kaplicy w której powinien być drugi Żniwiarz

Zeskoczył z krzyża i podszedł bliżej otwartej przez Hokaga kaplicy.
-Neliel, czy ty nie przeceniasz tych robaczków ShiniShini?

Powoli skradała się za nimi. Ciekawa próbowała zaglądać.

- Coś mi mówi, przyjaciele, że to nie miejsce dla was ^^ - powiedziałem gdy Arashi i Nel sie zbliżyli, natychmiast kolejne dwie kostki uderzyły o ziemie i spowodowały ten sam efekt u arrancaru

- Nie żebym was nie lubił... nie przepadam za podglądaczami

Ehhh, jak zwykle ciekawscy..
Powiedział sobie pod nosem wstając.

Pod nią otworzyła się garganta, zanim to zrobił. Znalazła się na kaplicy.
-Nie jestem idiotką, nie nabieram się na coś co już widziałam...-powiedziała z uśmiechem.

Arashi nawet nie chciał się temu przeciwstawić. Wiedział, że i tak by się dowiedział o co chodzi.
-Ciekawe... Ale co było takiego w tej kaplicy?

-Wchodzimy?-zapytała zeskakując do Arashiego.

Oglądał wszystko co było w zasięgu wzroku. Wstał i pozsedł przed siebie.

- Napewno? - po drugiej stronie garganty czekał mój kagebunshin, który jedynie dotknoł czoła Nel.

Zostałaś wprowadzona w trans trwający około 10 minut

Kagebunshin odrazu sie zdematerializował, ja natomiast ściągnołem efekt genjutsu z Arashiego i odszedłem w strone Ichi

- Ciekaw jestem co Ty tu jeszcze robisz, Wal...

Zeskoczyła z murku i podeszła bliżej. Nic nie mówiła, bo i tak nie miała nic do powiedzenia na ten temat. Obserwowała Wala.

<sory, ale była już na dole >

< tak czy inaczej - czekał tam na Ciebie kagebunshin ^^ nie moja wina że nie trzymasz sie kolejności pisania postów równie dobrze ja mógłbym napisać 3 posty w których bym pozabijał wszystkich wkoło nie unikniesz tego ruchu, ot co >

-Oj, Nel, powinnaś wiedzieć że nic nie przychodzi łatwo- powiedział i podrapał się po karku

(Ale kagebunshin stał wtedy przy gargancie, szczegół taki xP)

< dobrze więc, w miejscu gdzie zeskoczyła stał drugi ^^ zadowolony Araś? >

Ściągam efekt genjutsu z Żniwiarza, zatrzymuje sie i czekam aż wykona ruch, jestem ciekaw tego co zrobi... Kompletnie ignoruje to co robi reszta

Wyszła z transu.
-Ech następnym razem się nie dam.-stwierdziła trzymając rękę na zanpaktou.

<Przecież mówie no Wiem, źle można mnie zrozumieć xP>
Spojrzał na Nel
-Ta, na pewno
Spojrzał na żniwiarza, również ciekawy co ten zrobi

Przyłączyła się do tego jakże interesującego patrzenia.