Półwysep

-Mi możesz po prostu mówić Nel, a pełnie zwą mnie Neliel Tu Oderschvank. Wiem, że dziwne, ale sama sobie nie wybierałam.-powiedziała wstając. Gdy wstała przeciągnęła się parokrotnie.

- A ja jestem Sasuke Uchiha dużo osób mówi Saske

- Ja lece sayo - Wstaje i znika

- Ichi wcale nie uważamy, że dziwnie Twoje pełne imię jest po prostu oryginalne, a w tym nie ma nic złego
- Poza tym, miło nam cię poznać Neliel

- Trzym się Sasek...

-Strasznie chciałabym zostać znowu człowiekiem. To bycie duszą mnie dobija, a zwłaszcza, że jestem po tej złej stronie. Niestety nie mam innego wyboru, bo gdy zdradzę zostanę zgładzona i zacznę nowy żywot, ale znowu jako dusza...-oznajmiła skulona.

Zastanowiła się przez moment. Ostatnio zmarli coraz częściej zaczynali tęsknić do życia, a ona nie wiedziała jak im pomóc.
- Hmm... ale jeśli zostaniesz zwykłą duszą... będziesz mogła prowadzić spokojny żywot w Rukongai ^^ A jeśli nie będzie ci to odpowiadało, zostałabyś Shinigami. Mogłabyś znaleźć sobie dobre gigai i żyć na ziemi...
Wzruszyła ramionami.
- Nie znamy się na tym szczególnie, Ichi...

-Jako arrancar też mogę się postarać o Gigai, tylko ta maska.-powiedziała z raczej smutną miną i usnęła głębokim snem.
<muszę tak postać zostawić na parę godzin>

[spoko, nikt cię nie ruszy ]

Przyglądała jej się przez moment.
- Jak dobrze, że jesteśmy żywe Ichi - westchnęła - Nie musimy jeszcze wspominać tego świata z taką nostalgią...
Zniknęła.

Obudziła się, rozciągnęła i ziewnęła. Wstała i zniknęła w gargancie.

Przyszedł powolnym krokiem. Usiadł po turecku pod jakimś drzewem i zamknął oczy. Chwycił jedną dłonią rękojeść Zanpakutou. Zaczął się skupiać na rozmowie z nim (a raczej nią )

Wstał jednak i nie chciał rozmawiać z Zanpakutou
-Jeszcze nie czas... Teraz trzeba się dowiedzieć jak ten koleś zdobył BanKai w kilka dni...
Zniknął

Pojawia się przeciąga się - Mhm.. coś dawno mnie tu nie było - Rozgląda się wkoło siada na drzewku wyciąga kunai'e i zaczyna rzucać w drzewa - Nudno tu mogło by się coś stać - Patrzy w niebo - Żniwiarze hm...? Ciekawe co to będzie - Wstaje wyciąga kunai'e i pisze na drzewie "Sasuke wuz here" - Ładnie - Uśmiecha się i znika

Pojawia się na drzewie obok napisu uśmiecha się siada i zaczyna patrzeć się w niebo

Pojawiłem sie obok
- Zaczynałem sie już martwić czy przypadkiem ktoć Cie nie ubił gdzie sie podziewałeś?

- Nawet się nie przywitasz - Uśmiecha się - A sam nie wiem to tu to tam

- Siemanko. ;P
Opieram sie o drzewo
- Tak czy inaczej dobrze Cie znów widzieć.

- Mi też jest miło Cię widzieć. Nudno strasznie masz może jakąś misje dla mnie sam albo z moją drużyną? - Zapytał

- Możesz dołączyć do misji którą zleciłem Taidzie i Aiko.

- Nie jest tak nudno jak by sie zdawało, może i jest chwilowy spokój, ale to tylko pozory

- A na czym polega ta misja? Jak to chwilowy spokój? Słyszałem o jakichś Żniwiarzach ale nie wiedziałem o co chodzi - Popatrzył w niebo

- Odbijają polityka Konohy.

- Żniwiarze to coś co stoi ponad shinigami i hollowami, groźne bydlaki, jeszcze nie wiemy czego tak naprawde chcą

- No dobra. Ładnie się nazywają. A skąd oni w ogóle się wzięli?

- Z piekła. - wzruszam ramionami - Trójka takich niemiluchów wkroczyła na pole bitwy i zrównała z ziemią obie strony konfliktu, tylko 2 osoby ocalały

- A to nieźle - Spuszcza wzrok - Te dwie osoby to kto? Ty i Ichi?

- Nope, jestem Hokage, nie moge prowadzić wojen i nie powinienem pojawiać sie na froncie. Co do Laadry sie nie mylisz, przzeżyła tylko Ona i osoba która była najbliżej Jej.

- Nie brzmi to kolorowo. A ta osoba to jakiś członek oddziału ANBU?

- Mhm.

- Kilku z nich już spotkaliśmy, udało mi sie chyba z trzech łącznie ściągnąć, choć całkiem możliwe że nie ich nie da sie zabić..

- Jest tylko jeden sposób na ich pozbycie się technika pieczętująca użyta przez 4 Hokage, ale ktoś będzie się musiał poświęcić - Ostatnie słowa powiedział troszkę ciszej

- Mylisz sie, musi być więcej sposobów, ten który wymieniłeś to bardzo radykalny pomysł, Żniwiarzy jest więcej niż osób które byłyby w stanie użyć takiej techniki.

- To co proponujesz trzymać ich w klatkach czy co? - Zapytał

- Znaleźć powód dla którego działają, zatłuc ich szefa... - wzruszam ramionami, przeciągam sie - tak na dobrą sprawe mógłbym ich więzić.. - zastanowiłem sie chwile - tak właściwie to powinienem to odrazu robić -.-'

- Ale zawsze ktoś im może pomóc - Zamyślił się - Lece sayo - Znika

- Narazie - spaceruje sobie kawałek, nad czymś rozmyślam.

-------------------

Dissapear, whatever.

Pojawia się w swoim ulubionym miejscu patrzy na księżyc

Wstaje i znika

Pojawia się nad brzegiem wodospadu zwisając nogami w dół

Wyciąga kunai i zaczyna się nim bawić - Ale nuda - Mówi po cichu

Wstaje i znika
(ostatnie 6 postów tylko ja napisałem trochę dziwne)

Pojawiła się i usiadła. Patrzyła na końce świata.

Pojawił się za jej plecami.
- Yo Dziwnie tu cicho, co?
Wsadził ręce do kieszeni.

- O hey ^^ Taa trochę za cicho.. wolę jak jest głośniej.. ale trzeba też czasem od codziennego trybu zycia.. niezycia odbić..
Mówiła nieodwracając się.

- Taa, czasem trzeba
Usiadł na brzegu, ale po chwili namysłu położył się na plecach z rękami złożonymi pod głową.
- Ale ja tam lubię ciszę

- Zdążyłam zauważyć.. jesteś raczej spokojnym typem człowieka, prawda.? Przynajmniej takie robisz wrażenie..
Zerknęła na niego.

- Kiedyś byłem prawdziwym idiotą, jesli mam być szczery ^^ - uśmiechnął się - Ale odkąd jestem Otokage, to się nieco wyciszyłem. Było po drodze trochę przykrych przygód, więc moja rozrywkowość nieco mi przeminęła.
- Ty natomiast sprawiasz wrażenie pełnej życia

- He.. możliwe lubię się dobrze bawić.. ale.. zależy w jakim towarzystwie..
- Posada zmienia ludzi.. Otokage to odpowiedzialne stanowisko.. a ja jestem Oficerem.. i co do rozrywki to mogę jeszcze wrzucić na luz ale przeczuwam ze się zacznie kiedy spotkam Generała

Uśmiechnął się szerzej.
- Nie przejmuj się ^^ Rukia jest dość wymagająca, ale w gruncie rzeczy to wesoła i pełna życia dziewczyna - powiedział - Jeśli o to ci chodzi, oczywiście
- A jakie to towarzystwo?

- Uff to dobrze Wierzę Ci na słowo
- No takim co mnie rozumie.. a nie jeszcze będzie krytykować, jak nawet cos głupiego palnę.. a często sie to zdarza - w głowie pojawił jej się obraz Okamiego

- Hehe... rozumiem, co masz na myśli.
Wyszczerzył się i przymknął powieki.

Oby nie wiedział kogo

- Hmm a jak się trzyma twoja wieś.. tzn. wioska.? ^_^"

Odchylił głowę do tyłu, by na niej spojrzeć choćby do góry nogami. Uniósł brwi.
- Dobrze się trzyma. Znasz z niej kogoś?

- Hmm Ciebie najbardziej rzucasz sie w oczy nie no joke... ale i tak tylko Ciebie ^^