Hol w krypcie

Wielka sala, do której trzeba dostać się labiryntem przejść i korytarzy. Zapuścić się gdzieś dalej, jest wielkim ryzykiem dla istot żywych...

Wszedł do kompleksu labiryntów.
-Ciekawe miejsce, nigdy tu nie byłem...

-Hiho Rukia! XD Ty wiedziałaś, że tu jest takie miejsce?
Rozejrzał się dookoła

Podrapał się po głowie
-To ja tym bardziej xP- odrzekł i zaczął bez słowa iść wgłąb tunelu

-Może i tak, ale w tych okolicach byłem kilka miesięcy, nie licząc czasu od kiedy jestem Shinigami- odrzekł dalej idąc i patrząc przed siebie.

Zobaczył, że przed nimi jest kilka możliwych do wybrania dróg.
-Rozwidlenie... Który korytarz prowadzi do... czegoś co nawet nie wiem czym jest XD

Pojawiła się w jednym z korytarzy z wilkiem u boku.
- No i po cholerę chciałaś tu przyłazić? -_-'' - odezwał się do niej.
- Ale tu ciemno.. Egipskie ciemności... - kompletnie go zignorowała.
Stanęła na środku rozwidlenia i podniosła zapalniczkę wyżej. Zobaczyła Rukie i Kuroi'a.
- AAAAAAA! O_O - krzyczała bez opamiętania.
Nie dość, że zimno to jeszcze ciemno jak cholera...

-W sumie to dobry pomysł... To ja idę tędy, do zobaczenia ;P- powiedział i zaczął iść korytarzem umieszczonym najbardziej na lewo
Ledwo wszedł i usłyszał krzyk
-

Spojrzała po nich, no i wtedy, przez jej ruchy, zapalniczka zgasnęła.
- Cholera... -_-' - mruknęła do siebie i znów ja zapaliła.
- Kuroi? Rukia? - odparła, rozglądając się dookoła.

Już nie było go kompletnie widać, bo poszedł gdzieś wgłąb komnaty. Doszedł do jakiejś wielkiej sali
-Ow shit O_O

Rozejrzał się dokładnie i zauważył w jednym kącie sterty złota
-Będę bogaty i sławny! Ale... Nie przyda mi się to, jestem martwy ><

- Ejjj, nie poznajecie mnie? To jaaa, Hime-cian - odparła i poświeciła sobie zapalniczką pod twarz, tak, że wyglądała jak duch .

-Niestety też tak myślę - odrzekł i wziął jedną monetę do ręki.
-...

- Możecie oddać mi! - podbiegła do nich i otworzyła szeroko usta.
- Money, money, money! :cash:

-Nie, ale ciągle nie mogę się przyzwyczaić do tego, że nie potrzeba mi pieniędzy XD Za życia ciągle kradłem...

- Kradłeś? - zdziwiła się. - Ahaaa, no to wiem, dlaczego nazwałeś mnie cheaterem! xP Bo chciałeś się wyżyć! - odparła ze śmiechem.
Wilk wyszedł majestatycznie z cienia i i rozejrzał się po sali.

XD
Spojrzał zdziwiony na Rukię
-Czekolada? Więc nie mam czego żałować!

- A więc to nie kasa? - odparła ze smutkiem. - Wiecie, czekoladą nie zapłacicie xP

-Ta...- odrzucił czekoladową monetę do tytułu
-I jakby co... Kradłem, żeby mieć za co kupić jedzenie...

-Ta, ale jak nie było zleceń to jakoś musiałem się utrzymać, nie sądzisz?- zapytał i włożył ręce do kieszeni, patrząc na stertę nibymonet

Popatrzyła na nich, a potem na Fiore. Wilk przewrócił oczami, a potem zaczął skakać po górach "złota".
- No to co tam u was słychać po tych 2 latach, co? - spytała przerywając nagłą ciszę.

-A kto by chciał przyjąć ADHD-owca, jakim byłem? XD
-U mnie zmieniło się to, że jestem porucznikiem I Dywizji Tada XD

- To fajnie U mnie też nic się nie zmieniło, prócz mnie samej - odparła.
- Ych, pamiętam jak dzięki mnie miałeś własnego Zanpakutou!

- Chyba tak ^^ - odparła, bo w ogólnie to nie wiedziała nawet o co chodzi.
- Wiesz co, Ruki? My musimy spadać, ja ne - pożegnała ja i razem z wilkiem odeszła.

Usiadł pod jedną ścianą
-To ja se tutaj jeszcze trochę pobędę xP
Po chwili zasnął

Pojawiła się na początku jakiegoś korytarza z latarką w dłoni, którą umiała się nawet posługiwać, i ruszyła przed siebie.
Po chwili snop światła, którym wywyijała po scianach spoczął na śpiącym.
- Hę? - przekrzywiła głowę - Czy to nie jest przypadkiem porucznik Ruki-sama? - zapytała samą siebie.

Obudził się przez światło
-Co jest? O, chyba przysnąłem Ohayo

- Ohayo
Skierowała snop swiatła w inną stronę.
- To chyba trochę dziwnę miejsce na drzemkę XD. I powiedziałabym ze nawet... niewygodne?
Przejechała ręką po scianie i spojrzała na kamienną podłogę.
- Ty jestes porucznikiem Ruki-sama, prawda?

-E tam od razu niewygodne... XD
Przeciągnął się i wstał
-Tak, to ja xP

- Łoo... wytrzymały jesteś - powiedziała patrząc jak się przeciaga - I odważy - dodała po chwili. - Skoro zajmujesz stanowisko pod wodzem generałem
Uśmiechnęła sie na wspomnienie starych czasów, gdy sama stała sczebel niżej w hierarchi pod Rukią.

-Eee, to raczej Ruki jest wytrzymała...- powiedział i zachichotał cicho

- Hmm? Rukia musi taka być. W końcu to ona trzyma władzę.
Snop światła zatrzymał się, rozsiwetlając dalszą część koryatarza.
- Co to wogóle za miejsce? Jakiś grobowiec?

-Tego to sam nie wiem... Wczoraj ja, Ruki i Hime znaleźliśmy to miejsce i...
Spojrzał w kąt pełen czekolad owiniętych tak, że wyglądały jak monety XD
-i to...

Podążyła za jego wzrokiem,
- Łoł. Skarb?
Podeszła parę kroków bliżej, by się dokładniej przyjrzec.
- Myślałam ze każdy maniakalny szaleniec chowa swoj odbytek, wiesz pułapki, strażnicy i te sprawy...

Oswietliła podłogę, upewniając sie ze nia ma tu jakiejs zapadni czy przepaści.