Gorące źródła

Przyjemne miejsce, w którym odpocząć można bez względu na panującą wokół porę roku. Woda w źródłach zawsze jest gorąca, a gęste drzewa i krzewy pozwalają na swobodne przebranie się i tak dalej. Nieopodal płynie rzeczka.

Przyszedł niespiesznie. Kilka rzeczy się w nim nie zmieniło: torba pełna papierów przewieszona przez ramię i to, że usiadł na krawędzi źródła zamiast do niego wejść. Zabrał się za przeglądanie jakiegoś raportu.

Pojawiła się znienacka i zajrzała mu przez ramię.
- Znowu dokumnety? Nie mów mi ze przez dwa lata nie zrobiłeś sobie porządnej przerwy...

- Owszem zrobiłem... ale już minęła xP
Spojrzał na nią przez ramię i (uwzględniwszy, że siedział tuż nad wodą) na wszelki wypadek odłożył wszystkie dokumenty.
- I tak siedzę nad papierami o wiele mniej niż dwa lata temu. A ciebie ponoć zdegradowali za lenistwo
Wyszczerzył się.

- Za żadne lenistwo, chociaż no moze trochę, prawdy w tym jest - mruknęła - Sama złożyłam rezygancję,
Spojrzała najpierw na niego, a potem na wodę, i dokumnety które odłożył. Uśmiech na jej twarzy nie wrózył nic dobrego.

Podążył za jej wzrokiem, odczuwając coraz większy niepokój.
- Nie... proszę... wiesz, że ta woda jest dla mnie za gorąca... - próby przebłagania jej, by się opanowała.

- Nie moge tego przegapić - pojawiam sie i z wyczekiwaniem przyglądam sie Wanilji <3

Pojawił się obok Chokaga
-Czas na trochę rozrywki XD Muszę to zobaczyć

- Wziąwszy pod uwagę, chłodną temperaturę dnia i pory roku, obie te warotści się równoważą - przybrała madry wyraz twarzy - Więc...
Wepchnęła go do wody, wskakując zaraz za nim
- ... nie powinno ci zaszkodzić - dokończyła.

Nadbiegam i po drodze zbieram dokumenty oTTokaga, podaje je Wanilji - Ej, nie zapomniałaś o czymś? <3

Lecąc do wody jęknął jeszcze, gdyż nie znosił wysokich temperatur. Potem zmoczony wynurzył się, jego wzrok utkwił w Okamim i Kuroi'u.
- Dranie...
- Hokages, odłóż to

-Niah XD To było zabawne
Spojrzał na dokumenty
-Spal, spal, spal XD Albo wrzuć do wody xP

- Hę...
Spojrzała na zbiorowisko i dokumenty, a na końcu na Ishero.
- W sumie, to gdybym je teraz wzięła i z nimi zanurkowała, przysporzyłabym ci masy pracy pracoholiku. Nie mówiąc juz o tym jakbys się wścikał na mnie
Powazna chwila zastanowenia.

Chwyciła raporty, ale zamiast do wody, wyrzuciła je w pobliskie krzaczory.
- I zapomij ze miałes jaką prace, otakage!

Spojżałem na poczynania Wanilji i zrobiłem niewinną mine - To nie ja ^^ Broniłem Twoich dokumentów za cene własnego życia, ale ta ... Wanilja okazała sie zbyt przepotężna - skręca mną ze śmiechu

-No cóż, tak to bywa. Ale ja mentalnie chciałem ci ocalić te dokumenty

Dziękując w duchu opatrzności, że jego papiery przetrwały przeniósł wzrok na Okamiego.
- Pomyśleć, że chodziłem z tobą na piwo, zdrajco!
Było mu w tej wodzie zdecydowanie za gorąco, ale kiedy wylazł zrobiło się zbyt zimno. Dylemat tragiczny

- Czekaj, zrekompensuje Ci to <3 tajuu kagebunshin!!

Tworze kilkadziesiąt Hokagów którzy swoją masą porywają Otokaga spowrotem do źródełka - Zadowolony? <3

( )

Patrzył przez chwilę rozbawiony na scenę. Po chwili puuuf zniknął

- GHAAA!!
Wleciał z powrotem do wody.
- Nie musiałeś tworzyć od razu całej armii! Na co dzień jedna Wanilka wystarczy, żeby mnie tu wrzucić!

- Coś nieporadny jesteś jak na otokaga - anuluje klony i podchodze do krawędzi źródełka, wyciagam do niego ręke żeby mu pomóc sie wydostać

Pojawiła sie ubrana w swój avkowy strój.
- Ohayo - przywitała się znużona.

Podoba jej się goracą woda, bo nie wychodzi, a zaczyna sobie dryfować, obserwując towarzysto kage.
- Czemu czuje się przytłoczona obecnością takiej władzy? Jakby jeszcze wpadła tutaj Rukia to chybabym się utopiła - murknęła

- Nieporadny? Być może. Wiem, że na co dzień łatwo zrobić ze mnie idiotę ^^.
Wyszczerzył się dziwnie i siadł z boku.
- Witam - rzekł do przybyłej.

- O, Aiko-chan Sashi czeka na Ciebie w moim biurze ^^

- Na mnie pora, narazie - odchodze

- Ohayo - przywitała przybyłą - i sayo Hokage, któego chyba skąś znam... ach ta skleroza

- Oj Wanila...
- Nara...
Poszedł w krzaki szukać swoich papierów.

Gwałtownie się podniosła.
- Nie!! Zostaw te emanujące złą mocą papierzyska!!!

Ne odezwała się słowem do swojego kage. Dla niej było to niewybaczalne.
-Ohayo, jestem Aiko - przywitała się

- Eh, Wanilka, Wanilka... pogódź się z tym, że taka moja praca
Osuszył się, schował papiery i zapalił.
- Ja ne...
Odszedł.

Uśmiechnęła sie do Aiko.
- Witaj, ja jestem Wanila- Skinęła jej głową. - Dołączysz się? Woda jest naprawdę świetna

- Ale tego papierosa to ja ci wyperswaduję - mruknęła do siebie. - Ja ne.

- Bardzo chętnie, ale może innym razem... Znasz Okamiego, nie? - zamknęła oczy - Zabrał mi mojego wilka, najukochańszego przyjaciela. Muszę go odnaleźć w jego papierzyskach w biurze >< To będzie trudne
Otworzyła ponownie oczy i pomachała dziewczynie.
- Będę wieczorem, Wanilka! - odwróciła sie i skierowała się w strone biura swojego kage.

- Okaś?
Nagle wszytko jej się ułożyło w jedną logiczną całość i zaczęła się śmiać w niekontrolowany sposób, a potem troche się uspokoiła i wyszła z wody.
- Ten świat jest zasakujący
Wyszła całą mokra i zniknęła.

Pojawiła się w swoim avkowym stroju.
- Czas na relaks
Weszła powoli do wody, zanurzając się po sam nos.

Pojawia się przebiera widzi dziewczynę - Ty też masz zamiar popsuć mi humor? - Pyta z dezaprobatą

Odwraca się ku niemu
- Chyba nie mam zamiaru ^^
Oparła głowę na ramieniu.
(ZW)

- Pogadałbym dłużej ale muszę lecieć - Znika

-To było dziwne... No nic...
Odprężona wyszła mokra ze źródła. Zaczęła się oddalać zostawiając za sobą mokre kałuże.

(Żeby nie było: Nie ma mnie XD)

Pojawił się. Zrzucił z siebie szaty kapitana i wszedł powoli do wody.
-Achh, jak dawno nie było mi tak miło...-powiedział i się wyprężył.

Wyszła z garganty w samym ręczniku. Spojrzała na gołego faceta.
-AAAAA!!! Ubierz coś!!!-wrzasnęła.

-Przecież nic nie widać prawie przez te bomble...-oznajmił i sięgnął po coś ze swojej szaty, która leżała przy źródle.

Pojawiła się w stroju kąpielowym biegnąc i krzycząc.
- Jeroniooooo! - skacze na bombe ochlapując wszystkich
(zw)

-Ale ja tam nie wejdę...-powiedziała i się odwróciła tyłem.
-No odwróciłam się, żeby dać ci czas na ubranie czegoś...-dodała.

Wstał goły XD. Wziął gacie, założył je i znowu wszedł do wody.
-Tak dobrze?

Wynurzyła się jak był już obrany.
- Hę?

Weszła za jakiś parawan i zaczęła się przebierać w swój nowy kostium kąpielowy zdobyty w Karakurze na wyprzedaży.

Spojrzał na nią.
-No co?-zapytał.

Usiadła na brzegu źródełka.

Przyszedł w codziennych ubraniach z rękoma założonymi za głowę. Nie miał ochoty wchodzić do wody
-Yo...- przywitał ich i jak zawsze wyciągnął niewiadomo skąd stertę papierów i długopis.
-Czas na pisanie...

Wyszła zza parawanu w bikini. I spojrzała na nich, po czym wskoczyła do wody...
-No co takie noszą ludzie chyba, nie?-zapytała z głupią miną.