Misja: Artefakty

Cel: odzyskanie skradzionych artefaktów Quincy. Są one bardzo stare i posiadają moc, które w niewłaściwych rękach może wymknąć się spod kontroli.

Artefakty: pozłacany miecz z rękojeścią w kształcie głowy smoka, rodowy krzyż Quincy przekładany z pokolenia na pokolenie i peleryna, tzw. niewidka [ ].

Przeciwnicy: oczywiście stado Hollow i grupa złodziei na poziomie Quincy oraz ich Boss na poziomie mniej więcej Mistrza.

Pojawia się. Melduje się na misję ^^

-Hai. Odebrać artefakt, przeżyć, nie brać jeńców. Czy muszę wiedzieć jeszcze o czymś? ^^

Oblizała wargi
-To co lubię...
Wbiegła do kaplicy i aktywowała łuk przez rękawicę Sanrei.
-No! Chodźcie tu! Shion-chan chce was przywitać!
Powoli kroczyła do przodu pewnym krokiem

-Ha, trochę tego mało ;/
Zaczęła po kolei strzelać do Hollowów i dalej iść do przodu. Do silniejszych Hollowów strzelała silniejszymi strzałami. Gdyby jakiś do niej doskoczył, dźgała go szybko mieczem Seele Scheinder ^^

Zdążałaś je zabijać, ale co rusz nadchodziło coraz więcej, więcej i więcej... W końcu nie można było ich policzyć. Niektóre zachodziły ciebie od tyłu i po kolei ładowały Cero.

- Radzisz sobie? - krzyknął do niej chłopak o kasztanowych włosach.

[ja muszę się zmywać, jutro dokończymy jak coś Gome...]

-Hai!
*Nie ma czasu na zabawę...*- pomyślała i zaczęła biec wgłąb kaplicy przed siebie, zabijając przy tym tylko te Hollowy, które blokowały jej drogę

Zatrzymała się i spojrzała na niego
-Jestem tu żeby odzyskać artefakty należące do Quincy...
Aktywowała miecz Seele Scheinder i dezaktywowała łuk.
-Masz jakieś przeciwwskazania? ^^

Na kąciku jej ust pojawił się lekki uśmiech.
-Miałam nadzieję, że to powiesz
Bez wahania zamachnęła się mieczem na głowę przeciwnika

Zamiast blokować po prostu użyła Hirenyaku i znalazła się obok miejsca gdzie stała (tak czy siak atak kulą ognia chybi). Zanim ten zaatakował spróbowała szybko wbić miecz w jego bok.

Mocno ścisnęła rękojeść i zablokowała miecz, i żeby nie zostać złapaną, szybko obróciła się wokół własnej osi (tak jakby w drugą stronę niż wcześniej atakowała mieczem ;P) i trzymając wystawiony do przody Seele Scheinder zranić go, a jeśli spróbuje on to zablokować, podciąć mu nogi

[ok, wyobraźmy sobie, że ja wiem, w którą stronę się obróciłaś, a w którą atakowałaś ]

Próbowałam to zablokować, ale dziewczyna niestety podcięła mu nogi.[że w sensie, że nie ODCIĘŁA tylko PODCIĘŁA ]

(No wiem )
Skoro się wywalił, szybko wbiła mu miecz w plecy tak, żeby ten miecz go przykuł do ziemi (znaczy ostrze tkwi oprócz że w nim to jeszcze głębiej w podłodze )

[O matko, też dlatego nie będę oglądać tego anime ]

I został przygwożdżony . Zdechł, padł jak kłoda itp. xP

Dalej czekał cię korytarz. Długi, pięknie ozdabiany korytarz,. ale bynajmniej nie był zwyczajny .

- Miej się na baczności, ten korytarz nie jest zbyt przyjazny... - krzyknął do niej w myślach
Fiore, wciąż tkwił przy wejściu kaplicy.

-Pułapki, ha?- zapytała samą siebie. Wyjęła z kolesia miecz i zaczęła biec tym korytarzem.

(Ale to akurat sama wymyśliłam, tam czegoś takiego nie było )

Zatrzymała się dosłownie przed dziurą.
-No i pięknie...
Schowała Seele Scheindera.
-Ciekawe jak głęboki jest ten dół...
Aktywowała łuk i strzeliła jakąś mocną strzałą w dół (żeby nawet jak opadnie głęboko to będzie można widzieć jej blask w ciemności)

(Chyba nie pamiętam już takiego odcinka, pewnie jakiś stary (zapewne jakiś do 100)).
-Hm A gdyby tak...
Wskoczyła w tą dziurę xDDD

[no, to było gdzieś koło 50 ]

Faktycznie, to nie była dziura tylko iluzja . Mogłaś po niej swobodnie iśc, nic by ci sie nie stało, ale...
Gwałtownie zleciał na ciebie wielki "tasak"[] i to już nie była iluzja. Gdy chciałaś uciec zleciałby na ciebie kolejny, ale z drugiej strony. Potem po kolei noże, kolce wystające z sufitu i podłoża. Taki tor przeszkód, który musiałaś ominąć .

-Oj
Zaczęła biec najszybciej jak mogła przed siebie, nawet na sekundę nie zwalniała.
*Dlaczego ja? ><*- zapytała siebie w myślach i dalej biegła. Wrazie wystawanie kolców z podłoża biegła po ścianie ala Matrix XD

[a ja ci powiem dlaczego ty! Bo jesteś jedynym Quincym, a sama sobie misji nie będę robić ]

Przebiegłaś przez pułapkę, ale jeden z kolców zranił cię w jedno ramię.

Przed tobą rozciągał się kolejny korytarz, ale już bez pułapek i iluzji. Czysty korytarz wiodący do głównej kaplicy. Gdy doszłaś do niej można było usłyszeć rozmowę dwóch facetów.
- Zabezpieczyłeś je? - spytał jeden.
- Hai! Ta dziewczyna nie powinna ich znaleźć bez naszej pomocy. - potwierdził drugi.
- To dobrze, teraz wystarczy na nią poczekać, zlikwidować i zająć się pozostałymi...
Drugi kiwnął głową na potwierdzenie.

Zatrzymała się i spojrzała na zranione ramie
*Kuso...*
Spojrzała na tamtą dwójkę i przykucnęła. Aktywowała łuk i wycelowała jednemu z nich w głowę. Wystrzeliła strzałę. Bum, headshot

Spróbowała spojrzeć na niego, ale nie mogła się odwracać.
-Hm, nie jesteś najgorszy. Tak, ja tu po artefakty ^^ Jakiś problem?

Odepchnięta, odwróciła się w jego stronę. Dezaktywowała łuk i wyjęła Seele Scheindera jarzącego się na niebiesko ^^
-Twój błąd... Mogłeś mnie zabić
Użyła Hirenyaku i pojawiła się tuż przed nim. Zamachnęła się od razu mieczem na jego głowę (od góry)

Odskoczyła szybko do tyłu. Wyjęła szybko jedną tubkę Gintou (wiesz, te tubki Quincy xP). Podbiegła szybko do przeciwnika i rzuciła w niego tą tubkę.
-Gritz!- krzyknęła nazwę techniki.
(Gritz- Technika Quincy pozwalająca im unieruchomić przeciwnika, poprzez uwięzienie go w wielkiej trumnie z reiatsu. Wymaga użycia 1 tubki Gintou. )

[wiem, te śmieszne tubki, co Ishida ich uzywał ]

Zanim Shion rzuciła w niego "tym czymś" natarł na nią swoim mieczem, w ten sposób rania c ją w brzuch, ale nie mógł ominąć dziwnej tubki. Shion zamknęła go w tej dziwacznej trumnie . [czyli, że umiera, tak? Sory, nie jestem zbytnio w tym zorientowana xP]
Pozostali członkowie gangu spojrzeli na swojego "Boss'a" i zwiali w popłochu xP.

(nie umarł, tylko nie mógł się ruszać całkowicie. Ta trumna jest niematerialna, ale na niego działa).
-Wszyscy twoi zwiali... Teraz czas na twoją śmierć...- rzekła tylko i odcięła mu głowę

[o matko, a ta znowu ]

Boss dedł... . To wszystko co miałam do powiedzenia o jego smierci, ale jeszcze...
Shion czekało jedno zadanie. A właściwie dwa . Musiała znaleźć artefakty i uciec z krypty, pokonując resztę Hallowów.

Rozejrzała się dookoła.
-Wspaniale... Teraz tylko gdzie jest to co miałam znaleźć... ==
Poszła powolnym krokiem dalej, wgłąb korytarza

Szła ostrożnie między tym wszystkim. Podeszła do drzwiczek i uchyliła je, czekając na to, co zobaczy w środku. (tu zaczynasz ty I wybacz, nie miałam czasu wbić na kompa ><)

[spoko Jesteś moim jedynym Quincy'm, więc ci wybaczę ]

A pod drzwiczkami byłłłł... Jeden artefakt, tak... Był nim krzyż. Pozłącany, z pięknymi rzeźbionymi ornamentami. Przy okazji jeden szczur ciapnął cię w rękę . Pozostało ci odneleźć jeszcze dwa pozostałe.
W środku czekała cię nispodzianka.
Przy wejściu czaił się wielki pies, mniej więcej ielkości człowieka. Warczał na ciebie, szczerząc wściekle wielkie kły. Z paszczy wydobywał się zimny podmuch wiatru. Widać było, że to nie jest zwykły pies... Był srebrny, a wokół panowała mroźna atmosfera ;3.

Wyjęła szybko 3 tubki Gintou i uśmiechnęła się lekko
-Zabawne... Chcesz się pobawić, piesku? Aport!
Rzuciła Gintou przed siebie, krzycząc "Wolke". Kiedy tubki doleciały do psa powstał ogromny wybuch reiatsu ^^