Karczma

Miejsce ukochane zarówno przez tutejszych, jak i przez wędrowców i podróżników. Nie zabraknie tu nigdy ciepłego posiłku, alkoholu ani miejsca na nocleg.

Wpadła do karczmy. O mamo, oprócz Hanabi nic się nie zmieniło... Szybko podbiegłą za ladę i chwyciła się szyi barmana.
- Zgreeed! - krzyczała ucieszona na widok staruszka. - Ty też się nie zmieniłeś
Za nią wolnym, mozolnym krokiem wszedł Fiore. Był już dorosłym wilkiem...
- Och, niech panienka puści! - krzyczał barman.
Puściła go i usiadła na ladzie.
- No! To teraz daj mi gorącej czekolady!
- Oj Hime, Hime... Oprócz włosów to ty też nic się nie zmieniłaś

Wparadowała do baru z godnością i wskoczyła na bar.
- Yohoo Ileż to czasu nas tu nie było ^^. Siemka stary
Barman wpatrywał się w nią zaskoczony.
- Co to za wielkie powroty po latach oO Ty też się oprócz włosów nic nie zmieniłaś.
Wyszczerzyła się uroczo i spojrzała na Hanabi.
- oO... HIME?!

- Yay, a ja myślałam, że nikt mnie nie pozna - wyszczerzyła się na widok Haichi, ukazując rzędy białych ząbków. - Tak, to ja! Tyle, że już nie Hime tylko Hanabi
Fiore spojrzał na nie i ziewnął kładąc się na kanapie.

- Co się stało, że się tak zmieniła? I dlaczego zmieniłaś imię? ^^ - zapytała
- My tam się tylko przefarbowałyśmy i zmieniłyśmy styl ubierania się XD.

- No booo... - zrobiła dziwną minę, patrząc ukradkiem na Fiore. - Tak jakoś No, musiałam się zmienić, żeby w końcu uznali mnie za porządną Quincy, nie Inoue Orihime, która zdradziła wszystkich i każdego z osobna ^^ - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się szeroko, gdy dostała czekoladę.
- No właśnie widzę... I nawet masz długie włosy, nowość!

- Stwierdziłyśmy, że czas zachowywać się jak kobieta XD Mamy nadzieję, że idzie nam to nieźle. Bo jak na razie, na wszystkie imprezy w ANBU musiałyśmy iść z Rosajim >< XD
Zaśmiała się. Na początku dziwnie czuła się w sukienkach, ale szybko się przyzwyczaiła i teraz uważała ten strój za bardzo wygodny.
- Znów jesteś Quincy? Gratulujemy ^

- Na imprezy z Rosaji'm? - mina pełna skupienia i nagły wybuch śmiechem. - Tak, no to gratulacje! - powoli otarła łzy i spoważniała... nieco .
- Ale widzę, że tu się nic nie zmieniło... A nie było mnie aż dwa lata. - podeszła na środek baru i zrobiła piruet.
Spódnica zawirowała.
- Tak się cieszę

Wszedł powoli do baru, rozglądając się.
-Yo- przywitał się spokojnie i siadł przy ladzie

- Nas też długo tu nie było. Stęskniłyśmy się ^^
- Yooooooo Kuroi! XD - zawołała rozpromieniona.

- A propos, Hana-cian Wyobrażasz sobie Rosajiego w garniaku? XD

Parsknęła śmiechem.
- Nie! - znów zaczęła się śmiać. - Ooo, Kurooooi! Ohayo
Nagle Fiore walnął lekko łapką o kanapę.
- I sayo ^^ Muszę lecieć, pa...
Wyszła z baru razem z wilkiem.

-Ona mnie znała? - zapytał zdziwiony i spojrzał na barmana
-Sake - powiedział do niego z uśmiechem i dostał to.

- Pamiętasz może Orihime? ^^
Usiadła na barze obok Shinigami i założyła nogę na nogę. Poprosiła o szklankę soku z cytryny, który pijąc nawet się nie skrzywiła.

-To była Hime?
Zdziwił się i chwile zastanowił
-No, bez tych jej marchewkowych włosów i ziemniakowatego wyglądu jest inną osobą XD- stwierdził i napił się z butelki sake

Zakrztusiła się sokiem.
- Ziemniakowatym wyglądem? Dlaczego sądzisz, że tak wyglądała?

-Nie myśl o tym, to tylko moje zdanie - powiedział i zaśmiał się cicho

Weszła do baru i od razu sie przeciągnęła, biorąc głęboki oddech. Nie było jej w tym świecie aż dwa lata i zdążyła się pożądnie stęsknić.
- Ohayo - rzuciła grzecznościowo i podbiegła do lady - Sok truskawkowy poproszę... albo trzy!

- To było naprawdę dziwne Kuroi
Przeniosła wzrok na osobę, która weszła do baru. Przyglądała jej się przez dłuższy czas.
- WANILA-CHAN! O.O

-Ohayo- odrzekł i dalej pił sake.
<zw>

Była w połowie picia pierwszego soczku.
- Bhpmm? - powiedziała niezrozumiale. - Czy ja cie powinnam znam?
Podrapała się po głowie, sięgając pamięcią wstecz.

Wszedł, z zamiarem wypicia czegoś gorącego. Nie było go tu tak dawno, że poczuł nagły przypływ nostalgii, widząc malunek na suficie XD. Usiadł przy barze i dopiero wtedy zorientował się, kto już tam siedział.
- O...Ohayo ^^

- Oczywiście! >< - zbulwersowała się - Jesteśmy Ichi, jak możesz nas nie pamiętać?! ><
Zauważyła przybyłego. Przyjrzała mu się przez moment, po czym doznała olśnienia.
- Ishero! Zmieniłeś się

Wchodzi powoli do baru.
-Ohayo - Rzucił krótko
Usiadł przy ladzie

- Ach tak Ichi! Teraz sobie przypominam. Zmieniłaś się nie do poznania - puściła do niej oczko
Na dźwięk imienia "Ishero" szklanka wypadła jej z ręki. Odwróciła się i wrzasnęła z radości, ale całą siłą woli powtrzymała się, by nie rzucić mu sie na szyje i udowodnić ze troche wydroślała przez te dwa lata.

-Yo wszystkim przybyłym xP- odrzekł i odstawił sake. Przyłożył dłoń do czoła i zaczął nad czymś myśleć

Otrzymał kubek gorącej herbaty i sake, które zamówił chwilę wcześniej. gdy usłyszał znajomy wrzask, wypluł to, co aktualnie miał w ustach.
- W-Wanila... oO Nie znowu! ><

-No cóż, ja już idę, sayo...- powiedział i wyszedł po chwili

- No cóż, to wy tutaj pokontemplujcie i powspominajcie, a na nas już czas ^^ Wracamy do kwatery. Ja ne
Dopiła soczek i wyszła.

Wziął jabłko i zniknął


(Starszy się czepia )

- Ishero ty to sie akurat nic nie zmieniłes! - usmiechnęła sie szeroko i pozbierała rozbite szkło z podłogi.
A potem zwróciła się do przybyłego
- Ohayo Byakuya-san...? O własnie mignął mi mój nowy kapitan...

- Sayo wam

- Ja ne... - pożegnał towarzystwo.
Rozluźnił sobie kołnierz.
- Wanila... jak... jakim cudem ty... ty wciąż... - wziął głęboki oddech - JAKIM CUDEM TY WCIĄŻ TU JESTEŚ?! ><

- Hę? - zwięła drugi z zamówionych sokczów i wypila duszkiem - jakim cudem tu jestem? dziwne pytanie
Zmarszczyła brwii.
- Nie było mnie tu dwa lata, ale teraz można powiedzieć ze mam mały urlop, więc nie zaszkodziłoby mi odwiedzić kochaną Karakurę.

(i Rani zmył się na koncert, hy, wyjście w istnie anielskim stylu)

Dopiła soczek do końca, płacą za niego i za szkody^
- Do zobaczenia nastęnym razem
Wyszła.

Otrząsnął się i spojrzał w swój kubek. Potargał sobie włosy.
- Dziwne...
Po chwili do baru wpadła młoda dziewczyna z naręczem papierów.
- Otokage-samaaaa! O.O - zawołała!
Ishero spojrzał na nią?
- Tak? - zapytał niewinnie.
- A dokumenty?! Otokage-samaaaa! ><
- ^^'...

Pojawiła się w wejściu.
- Wreszcie czuje, że żyję! - obok niej stał wilczek
Zdjęła płaszczyk i przewiesiła go na wieszaku.

Przychodze i przyglądam sie obecnym
- Iszerku... kupe lat... - siadam koło Niego
- O, czyżby mój chuunin? ^^ - usmiecham sie do Aiko

Wziął dokumenty od swojej asystentki, Eishi i położył je przed sobą. Zaczął przeszukiwać kieszenie, odczytując nagłówek.
- Tego szukasz, Otokage-sammmaaaa? >D - odezwała się Eishi i pokazała mu paczkę papierosów.
- Usz ty... =='
- Ohayo - zwrócił się do przybyłej dziewczyny i przeniósł wzrok na Okamiego - A siema, sporo czasu minęło, to fakt ^^... twój chuunin? oO

- Łaaahahaha Hokage-sama buhahahaha. Ohayo, nazywam się Aiko

Na chwile zawiesiłem oko na Aiko, po czym odwróciłem sie do Iszerka
- Ty dalej Otokage, co? ^^

(hahaha - ja cię znam )
Podeszła do niego i szarpnęła go za rękaw bluzy\kurtki czy co tam ma.
- Mam na imię Aiko, a ty?

Przyglądam sie Iszerkowi i Aiko. Zastanawiam sie czego od Niego może chcieć

- A pewnie ^^ Dobrze mi w tej funkcji. Nigdzie się nie wybieram.
Zignorował Eishi, która natrętnie tykała go w ramię. Odmówiła oddania mu papierosów, więc zdecydował, że przez kilka następnych minut nie będzie zwracał na nią uwagi.
- A ty co?

Uznała, że nie warto się wysilać i przysiadła sobie na foteliku.
Po krótkiej chwili wstała.
- Sayo (Idem spiulkać...)
Ładnie się pożegnała i wyszła.

Wzruszyłem ramionami, zupełnei nie zrozumiałem zachowania dziewczyny.
- A ja co... zalatwiłem wszystkie niedokończone sprawy, a teraz jestem Hokage ^^ troche sie zmieniłem przez te 2 lata

- Mówisz poważnie? - zdziwił się - No kto by pomyślał, Hagane Okami Hokage... ^^ w każdym razie, gratulacje Co powiesz na sojusz? XD
- I wybacz, ale nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, w jaki sposób mógłbyś się zmienić. Dlatego liczę, że w najbliższym czasie ową zmianę okażesz czynami ^^.

- Znaczy że niby co mam zrobić? ^^ czas pokaże, to tyle. Nie musisz mi wierzyć w tych kwestiach
Wyciągam mały pusty zwój zza pazuchy
- Sojusz, czemu nie ^^ - zaczynam spisywać dokument - Żeby było wporządku zrobimy ten dokument 2 razy. Obie wioski będą miały po orginale ^^

- Nie chodzi o to, że ci nie wierzę, tylko o to, ż nie wyobrażam sobie, jak ta zmiana wygląda ^^. i tak, jak mówisz, czas pokaże
Spisali oba dokumenty i oba podpisali, po czym wsunął jeden z nich pod pazuchę.
- Super, no to załatwione. Życzę miłej pracy, jako Hokage
Wstał z krzesła i ruszył do wyjścia z Eishi depczącą mu po piętach.
- Aha, jeszcze jedno - dorzucił na odchodnym - Nie spiesz się z wymieraniem sobie asystentki, jeśli będziesz jakąś chciał. Zastanów się na tym dobrze ^^'.
- Otokage-samaaaa! ><
- Sayonara.
Wyszli oboje.

- Syonara ^^ - uśmiechnołem ie widząc jak odchodzą
- Asystentka... Może dobry pomysł. - zastanawiam sie głośno, po chwili orientuje sie że barman podstawił mi pod nos kufelek-niespodzianke - O, dzięki staruszku ^^ - biore kufel i wypijam go powoli.
Po opróżneniu zawartości oddaje kufel i wychodze

Pojawiła się z wilkiem u boku. Teraz to łaził za nią wszędzie... Hana miała w rękach papiery. Nawet ich stos! xP
- No... To sobie tu posiedzę i popracuję. Wolę karczmę niż swoje ciche i samotne mieszkanie.
- Ech, marudzisz... - przyznał Fiore.
- Ty tak uważasz... - szepnęła do siebie i zamówiła sobie czekoladę.

Wszedł z mniej więcej takim wyrazem twarzy -> ==' ; i nadającą bez przerwy asystentką.
- Ależ In'nari-samaaaaa! Musisz wypełnić te formularze, w przeciwnym wypadku...
- Koniec świata nie nastąpi, nie? Nic się nie stanie jeśli A.N.B.U. otrzyma te papiery dwa, czy trzy dni później, Haichi i tak ich nie sprawdza =='
- Ale... to obowiązek! ><
- ==' Drażnisz mnie, Eishi...

Usiadł przy barze.
- Yo - przywitał obecną, zapalił i natychmiast zwrócił się do barmana - Duże piwo.
- In'nari-samaaaaaaa! ><