Hale Władcy Podziemia

Pomachała niezauważalnie Reiri.
- Może... Pomóc?
- Ach I jeszcze raz dzięki za uzdrowienie mnie ^^ Ciekawe czy przyniesie to efekty z moimi szybkimi tendencjami do nerwów - wstała.

- Ok, dozoba - pomachała mu. Poszła do swojej komnaty.

<z/t>

Zeszła ze swojej komnaty na hale. Szła tanecznym krokiem, weselsza, co chwila nawołując Lo'Raviego.
- RAVI! - krzyknęła głośno, nieco dziecinnie, tylko tak, aby nie przeszkadzało to innym Żniwiarzom - RAVI! - powtórzyła
Rozglądnęła się wokoło. Nikogo nie dostrzegła. Stała tak na środku myśląc, że może ją usłyszy

Odwróciła się gwałtownie w stronę nadciągającego hałasu.
- Ravi! - uśmiechnęła się pogodnie, ale gdy ujrzała, że Żniwiarz wygląda jakby właśnie został zbudzony ze snu, roześmiała się - Żołnierzu! Doprowadź się do porządku i wyrównaj! - zanów śmiech.
Po chwili uspokoiła się.
- Wybacz, chyba cie wyrwałam no... tego ze snu chyba! - założyła ręce śmiejąc się co chwila, nie z niego, a z zaistniałej sytuacji.

- Wiem, że nie znaleźliście - puściła mu oczko - Ja go znalazłam! - wyszczerzyła się - No, właściwie to on mnie
Podparła rękę na biodrze.
- Mam wiadomość do przekazania ;3

- Tylko szpokojnie x]
Przypominała sobie ze zmrużonymi oczami całą treść.
- Masz przekazać generałowi, że Wal jest na tajnym rekonesansie u rebeliantów. To wszystko. Chyba, że chcesz wiedzieć, więcej
- I.. ekhem... Podciągnij spodnie - zaśmiała się znów nieco ciszej.
Wsadziła ręce do kieszenie spódniczki moro

Przyglądała mu się z uwagą.
- Chyba coś... nie tak? - spostrzegła, że nie ma medalionu - Może po prostu nie założyłeś go w tym pośpiechu? - podsunęła mu wytłumaczenie. Jednak wątpiła w własną myśl.
Również zaczęła oglądać posadzkę.
Nie wie czemu, ale na myśl przyszedł jej Wal.
- "To on go zabrał? może był mu potrzeby, żeby się odzerować...?" - chwile pomyślała.

Nie chciała bujać. Po prostu zdecydowała powiedzieć mu pokrótce prawdę.
- Mogę przypuszczać, że to Wal ci go zabrał - spoważniała - Idiota ><
- No więc, powiedział mi, że wróci za kilka dni. Nie powiedział mi co chce zrobić, bo ja twierdził, wtedy chciałabym go zatrzymać. Nie wiem nawet gdzie poszedł. Tak jak mówiłeś, jeden z rebeliantów - nie chciała już tutaj wspominać o Ter'rze - wyzerował jego obecność czy coś i był niewidzialny - wyjaśniła.

Wstrząśnięta i wystraszona lekko zrobiła krok w tył. Zawiesiła dłonie do tyłu.
- Nie on go zabiję, prędzej ja - zawiesiła ton - Dlaczego on to robi >< - również się zbulwersowała.
- Nie sądzę, żeby był w Pałacu, chociaż może...
- Widać, dużo kłopotów sprawia - zauważyła - I co dalej?
Kiedy mówił, że postara się, aby było "ok", nie miała na myśl takiego "OK" T_T

- No hej ^^
- Jaki ZNÓW problem? - załamała się biedna
- Tak Ravi, wiem ^^ Zawsze wszystko będzie dobrze, ale tak nie jest... - zamilkła.
Zawiesił głos z nadzieją, że dowie się jakiż to problem. Przypuszczała już, co to może być.

pojawił się przed dziesiątą bramą tam pokazał znaki i przeszedł do głównej Sali Wkurzony ..
widać było że jeśli Ktoś lub coś go zdenerwuje to rozpęta się "Wojna" ..

- Teraz też myślisz, że będzie ok..?
Klapnęła na ziemie, bo zaczęła ją głowa boleć od natłoku informacji.
- Nie spodziewałam się tego po nim... - mruknęła.
Kątem oka dostrzegła wkurzonego chłopaka. Przymknęła na to oko i nie zareagowała.

ukłonił się lekko ..
-A Pani jak zawsze ma śliczne oczy
spojrzał poważnie dalej patrząc w oczy Reiri ..
-Niestety nigdzie w innych częściach "świata" nie ma Artefaktów ..
dalej patrzył Reiri w oczy xd

Wzdychnęła lekko. Zakłopotała się tym, że to ona zawsze przynosiła złe informacje. Złapała się lekko za głowę, pamiętając dalej, że ma się nie denerwować.

zrobił dziwną minę ..jednak po chwili uśmiechnął się głęboko i wyjął za siebie całą zgrzewkę sake przyczepioną do pleców ..
-Yay ! Xd chętnie opowiem ..
podszedł do pierwszego lepszego stołu i postawił zgrzewkę rozdając Sake ..
-No więc byłem w innych częściach świata ..poznałem nowych ludzi xd
wyjął z kieszeni zaproszenie na urodziny ..
-A to dostałem za to że zrobiłem żyrafę z balonika dziewczynce o imieniu Karia ..
jeszcze szerzej się uśmiechnął mogę was wszystkich zabrać ..
-to akurat jest impreza z przebraniami ..
mówił od czasu do czasu popijając Sake xd ..
-Taa..Było fajnie xd
mówił całkowicie pomijając długą i ciągłą historie o misji

Z przymkniętym oczyma nie zauważyła, gdy Lo'Ravi poszedł. Nie zwróciła nawet uwagi na Khaine, bo znowu zaczął się wygłupiać. Siedziała na zimnej posadzce z grobową miną, nie odzywając się nic a nic.

spojrzał na nią dziwnie o.O ..
-Eee..no przecież wiem że Reira ..jak Mistrz Loki mnie uratował za czasów młodości poznaliśmy się ..
*Amnezja* ? o.O ..pomyślał dziwnie ..
-A teraz ..
wstał jednak po chwili upadł i zemdlał bo był zmęczony podróżą xd .//

[sory musze isc]

Znudzona dennym siedzeniem wstała. Poszła do swojej komnaty, zabrała rzeczy i wróciła do swojego świata.

<z/t>

obudził się i wstał ..
pomasował tył głowy i spopielał

z/t

Kruk pojawił się bezpośrednio w ogrodach Podziemia. Wylądował na jakiejś gałęzi, wypatrując żywej duszy. Po krótkim czasie dostrzegł jakiegoś Żniwiarza wyglądającego całkiem przyjaźnie Podfrunął do niego i usiadł mu na ramieniu wręczając list. Na kopercie było napisane imię tego, kto miał tą przesyłkę otrzymać. Na razie ptak nie odlatywał, bo nie wiedział czy ma spodziewać się odpowiedzi.

Żniwiarz przyjął kopertę i spojrzał na imię nadawcy. Następnie skinął ptakowi głową.
- Dostarczę.

Ten klapnął dziobkiem, zastanawiając się, czy będzie odpowiedź. Doszedł do wniosku, że jakoś sobie poradzą. Odfrunął, a w drodze spopielał.

Żniwiarz dostarczył list właściwej osobie - Walowi. Odnalazł go w sali zebrań Gwardii, po czym odszedł.

Wal przeczytał list, sięgnął po kartkę i pióro, po czym szybko nabazgrolił odpowiedź. Nie miał teraz czasu na korespondowanie.
Do komnaty wpadł Lo'Ravi.
- Co ty robisz?! - wrzasnął - Rozpieprzają nam linię obrony, a ty wiersze piszesz?! No chodź!!

Wybiegł.
Wal szybko podbiegł do płonącego feniksa przy stole dowódcy, wręczył mu kopertę i pobiegł za Lo'Ravim.

Feniks wzbił się w powietrze i spopielał.

- No dobra - pojawia się gdzieś w Podziemiu, sama nie wie gdzie dokładnie - Co teraz? =="

Jakaś ściana bardzo blisko Aiko poszła w drobiazgi, rozległ się następny wybuch i o przeciwległą stronę korytarza grzmotnął Ravi. Splunął krwią i zjechał powoli na ziemię.
- Moje... żebra... T.T

Jęknął i przeniósł wzrok na Aiko.
- O.O

- Ojć... - syknęła i zobaczyła jak cała ściana nie daleko niej poszła się paść - Ojejej
- Ra... - przekrzywiła głowę na bok - vi? - podbiegła do niego.

- To nie jegooooooooo...! - i padła razem z nim na ziemie - To Rebelia!? Przecież nie byli aż tak silni...

- Apokalipsa... - powtórzyła niewyraźnie. Tego się nie spodziewała.
Wydawało jej się, że to będzie zwykła potyczka Żniwiarze vs. Rebelia.
Dała się pociągnąć.
- Tego się nie spodziewałam. Totalny bajzer

- Właśnie dlatego tak bardzo zależało nam na odzyskaniu wszystkich artefaktów. Zniszczenie każdego z nich niesie za sobą inny rodzaj konsekwencji.

Stanął prosto nasłuchując uważnie, ale odgłosy w oddali wskazywały, że udało im się uciec całkiem głeboko.

- Oko Cyklonu jest pieczęcią, kluczem do wrót, za którymi uwieziono mistyczne, starodawne stworzenia, których boją się nawet Żniwiarze. To właśnie z nimi prowadzimy teraz walkę.
Popatrzył na nią z powagą.
- Zabieraj się stąd. Nie znajdziesz tu nic poza śmiercią i cierpieniem. To nasza bitwa.

- Domyślałam się...
Stanęła prosto z jedną ręką ułożoną na brzuchu.
- Wtedy, kiedy Oko zostało zniszczone na Ziemi pojawiły się te dziwne omeny. Tutaj pewnie dzieją się gorsze rzeczy.
Na chwile spuściła głowę, a gdy uniosła po kilku chwilach wzrok, ujrzała że Lo'Ravi jest cholernie poważny.
- Chyba masz racje. W walce z - nie wiedziała jak to ująć - apokalipsą chyba wam się nie przydam... - znów zwiesiła wzrok.

[ []]