Hale Władcy Podziemia

Spojrzał na Wala i uśmiechnął się należycie
-Yoł .. Widzę że teraz jesteś naprawdę w pełni sił i awansowałeś
Uśmiechnął się szczerze i podrapał w tył głowy , jednak po chwili spojrzał na dziewczynę
-Już ? Wszystko w porządku ?
powiedział po czym schylił się lekko by być na jej poziomie

- Pobytu? Ugościć? Należycie? - przeliterowała w myślach te słowa i spróbowała sobie przypomnieć ich dogłębne znaczenie.
Tchnęła łokciem Khaine.
- Co mi zrobiłeś? Gdzie ja jestem? ==" - chciała zadać bardzo dużo pytań na raz, lecz ujrzała osobę trochę jej znaną. Umilkła.
[dłuższe zw, odpocznijcie sobie ]

Poczuł się ogólnie Olany więc odszedł nieco dalej i czekał
-Co ja tutaj robię ? dowiesz się niedługo ..
mówił znudzony

Podkuliła nogi i oplotła je rękami.
- A powinnam czegoś pragnąć? Na chwilę obecną niczego...
Zauważyła, że Khaine odchodzi. Skinęła na niego z kwaśną miną.
- Wracaj! - krzyknęła półszeptem.

zdziwił się lekko że Wal tak boi się Lokiego ..Ale jednak To bóg Haosu
kiedy dziewczyna go zawołała podszedł do niej
-No ok .. Ale rozumiem cię .. Pierwsze spotkanie zawsze najgorsze ..
mówił kucając obok niej i trzymając jej rękę na uspokojenie

- Na razie przychodzi mi tylko jedno na myśl... Warunek taki, że nie wpłynie to na moje życie na ziemi ^^ To jeden z nich.
Skrępowana sytuacją zacisnęła rękę Khaine i wargi.
- Ale kim ty jesteś? I gdzie ja jestem? - to były główne pytania, na które chciała poznać odpowiedź.
Zaraz potem wzrok skierowała na Khaine.
Coś ty m zrobił...?

spojrzał na dziewczynę ciepło i spokojnie
-Więc tak To wszystko to są Podziemia Ten Pan to Loki (mówił tak by nie urazić Lokiego)
-Resztę wytłumaczy ci Pan poklepał ją po ręce na uspokojenie i poszedł do Wala (stał przed nim)
-Dobrze więc tak pora byś poznał moją Historię
-Khaine Gdy miał 5 Lat Podczas Zabawy z Kolegą Przypadkowo Zabił swojego kolegę,Przez co Został Wygnany Z rodzinnej Wsi,Trzy dni Później Jego Wieś Wybito Przez Demoniczne Stwory, Odnalazł go i Wychował Tajemniczy Sarnek,Dawny Najemnik Sekty,Od Którego Nauczył się Fachu. Po jego Śmierci Khaine,Jako Dojrzały Wojownik i Zwinny Złodziej Przyciągnął uwagę Lokiego Pana Podziemia,Loki Uwarza Go za Dziecko Śmierci,Istotę Ludzką z Wrodzonym Talentem do zabijania, i Nakłada na niego klątwę Która Zmienia go w Pół Demona,Khaine Jest wciąż poddawany próbą przez Lokiego..
(przekształcie to tak jakbym mówił i bez tych szczegółow których nie znam :X)
chłopak nawija Walowi

- Myślę, że będziesz coś jeszcze. Ale to nie teraz...
- Czy ty wiesz, ile ja przez Ciebie się nacierpiałam? - zwróciła się do Wal'a - A dzięki Tobie, mam długą ranę na plecach po cięciu kosy. Ale ty chyba przeszedłeś więcej niż ja, huh? - zapytała siedząc dalej na tronie - Co nie, Wal?
Chciała pokazać Lokiemu, że go zna. Wal'a zbadała niepewnym spojrzeniem

- Tak, tak, tak - założyła nogę na nogę, a ręce uwiesiła na szyi. Co dalej? Wciąż zadawała sobie takie pytanie. Zapamiętała z tego, że jej zadaniem jest chyba odzyskanie reszty artefaktów.

- Nie wiem, wszystko przez Khaine.
Spojrzała na niego zdziwiona.
- Dz... Dzięki, ale czemu to zrobiłeś? - zapytała, patrząc to na niego, to na uleczone rany.

- Może dla tego, że przeze mnie zostałeś zabity?
- Nie, nie wiem - oglądnęła swoje ciało. Nie miało najmniejszego draśnięcia.
- Umiesz też leczyć choroby?

- Czy... czy odsyłanie boli? - ciekawiło ją to bardzo.
Splądrowała go od stu do głów.
- A takie choroby, które nie są normalne?
Wypuściła ręce ze szyi, układając je na kolanach. Spuściła wzrok.

- Aha - odpowiedziała nie podnosząc wzroku i patrząc bezcelowo w podłogę. Próbowała zrozumieć, że znajduje się w pomieszczeniu z osobą, z którą miała walczyć. Zastanawiała się również nad innymi rzeczami. Przegryzła dolną wargę.

- Nie boję się - rzekła pozornie spokojnym tonem - Nie boję się tego miejsca - wyjaśniła krótko.
Uniosła głowę, patrząc przed siebie. Unikała kontaktu wzrokowego.
- Zapomnij o tym, to mało ważne - na wszelki wypadek przetarła sobie usta. Potem ręce ułożyła z powrotem na tron.



Po dłuższej chwili milczenia spojrzała na jego klatkę piersiową. Nie patrząc mu w twarz, ułożyła dłonie na niej [piersi], które otoczyła niebieska poświata. Rana zaczęła się zrastać.
Dziewczyna wróciła do poprzedniego ułożenia, patrząc ciągle przed siebie.

- Bo ty zrobiłeś dla mnie to samo, czemu nie miałabym Ci się odwdzięczyć? - wyjaśniła mu prosto i szybko.
Spoglądała na obrazy, które były przywieszone do ścian.
- Nie wyobrażałam sobie podziemia w ten sposób.

- Zazwyczaj nienawidzi się kogoś, kto atakuje. Wtedy staje się po prostu wrogiem.
- Tak... Coś w kolorach czerni i czerwieni - wytłumaczyła.
Kątem oka spojrzała na niezbyt obecnego Khaine.
- Dlaczego siedzę na tym tronie? - zapytała.

[Sory net mi sie rozłązył]
Khaine poczuł się Olany zrobił Wkurzoną minę na Wala ..
po chwili jednak rozluźnił się i podszedł tam gdzie Wal i Aiko
-Już teraz wiesz czemu cię uratowałem Wal .. ?
zapytał jakby chciał jeszcze powiedzieć "Awans też poczęści odemnie "
Po chwili jednak wskazał na Darkness
-Wal .. Tamto zaklęcie które puściłeś na Darkness ..Masz jakieś mocniejsze i dłużej działające ?
zapytał ciekawy

- Aha - przetarła sobie oczy.
Skuliła się w mały kłębek i przysłuchiwała się rozmowie.
[obiad]

-może i to jest dziwne ..A mi nigdy nie wspomniał po co mnie uratował ..
-Zawsze mówi że dowiem się w swoim czasie ..
mówił spokojnie
-A co do Zaklęcia znasz jakieś ?

Wciąż ich słyszała. Głową bujała to w lewo, to w prawo.

-Tak to prawda to mi się także wydało dziwne...A co do tamtego Infero co tobą pomiatał jest gdzieś tutaj ?
spytał z lekkim chytrym uśmieszkiem

- Też chcę wracać - mruknęła, jakby do siebie.

-A czym się tutaj zajmujesz Wal ? ...A co do Tego Infero byś był w stanie go rozpoznać ?
zapytał ciekawy

Była dość zmęczona, więc nawet nie zauważyli kiedy usnęła.

[Róbta co chceta, ja idę na SKS ]

-Wal.. Chętnie z tobą pójdę i także zobaczę resztę podziemia,A co do tamtego Infero To chcę się go pozbyć ..
powiedział śmiejąc się lekko

zrobił smutną minę
-ehhh.. no ok zostawmy go ... A i dzięki za zaklęcie ..Domyślasz się może czemu Pan Loki uratował mi życie ?
zapytał znów ta wiadomość nie dawała mu spokoju

poszedł za nimi i także czuwa nad Aiko..
Jednak po chwili postanowił przejść się po całym Podziemiu i tak zrobił szukał Żniwiarzy i patrzył jak pracują

Podniosła się do siadu. Przetarła oczy, chcąc powoli przypomnieć sobie co się działo w ostatnich godzinach. Pierwsze co ujrzała, to siedzącego przy niej Wala Wystraszyła się, i szybko odsunęła. Potem przypomniało się jej i wyluzowała.
- ...

po chwili namysłu i szukania znikł

- Ale na co? - przetarła kolejny raz oczy, bo niedowidziała.

- No przecież wieki zostać tu nie mogę
Wzruszyła ramionami. Wstała i poprawiła swój wygnieciony strój.
- Prowadź.