Hol w krypcie

-nie myślę .. ja zrzuciłem na nich 500 ton nacisku i się nawet nie ruszyli .. mieli jakby tarczę a jak się je odsyła ?
powiedział zdziwiony chłopak

- Oczywiście najpierw trzeba się do nich zbliżyć... Ale jeśli to oni czegoś chcą, to ten punkt mamy z głowy - wyciągnęła katanę i oparła się o nią.
- Odesłać? Nie wiem... Zawsze z nimi walczę, a jak jest już ten moment, w którym mogę zadać ostateczny cios i odesłać ich... - chwilę zamilkła - Nie mogę... Nie mam serca, bo wydaję mi się, że oni nie są źli.
- A na początku wydedukowałam z pewną shinigami, że może być to woda...

-wiesz nie chce nic mówić ale jak mam sie z nimi bić skoro wytrzymali 500 ton nacisku ?

- Wiesz... Dzisiaj poznałam przynajmniej dwa słabe punkty. Pierwszy to to, że nie mogą pozostać zbyt długo na ziemi. A drugi - zamilkła, bo nie chciała mu tego mówić. Nie chciała, by ktokolwiek poznał ten sposób.

-Proszę cie powiedz mi ..
chłopak spojrzał w jej oczy jak nigdy tego nie robił widać było że mu na tym zależy

- Nie... Bo w ten sposób, prawdopodobnie będziesz w stanie ich odesłać. Ten sposób ja będę starała się stosować - osunęła się trochę od niego - Możesz wykonać jakiegoś Suitona albo przeciągać walkę. Widać, że przebywanie na ziemi ich osłabia... - spuściła wzrok na ziemie - A oni przede wszystkim, chcą mi coś odebrać. Na pewno przypuszczą na mnie atak.

jego miecz wypuścił z siebie małą kuleczkę która po chwili zamieniła się w jakby żyjącego małego kota który wszedł na ramię dziewczyny
-Gdy teraz będziesz w potrzebie przyjdę odrazu a ten Kot będzie cie bronił ...albowiem jest on większy niż przepuszczasz ...
wymusił lekko uśmiech ale nie za bardzo mu wyszedł

- Kotek xDDD - wzięła go na rączki - Ale jak to?
- Kurdę, mam już wilka, kruka a do tego kotek Jak ja to wszystko wykarmię?
Uśmiechnęła się, lecz nie mogła zapomnieć o wczorajszym Żniwiarzu. Choć równie intensywnie myślała o dzisiejszym, który to wróci po nią, albowiem nie odesłała go.

-a teraz coś ci pokarzę
Kotek zszedł dziewczynie z rąk i poszedł odrobinę dalej tam w natychmiastowym tempie zamienił się w wielkiego jak słoń Tygrysa
-No i masz
po chwili znów zrobił się mały i wszedł na rączki dziewczynie
-nie trzeba go karmić

- - wytrzeszcz oczu kiedy był taki wielki - Co to ma być?
Gdy kotek wrócił na jej ręce pogłaskała go za uszkiem.
- Cały zwierzyniec Wiem, że mam do tego idealne kekkei genkai, ale to przesada - uśmiechnęła się lekko.

-co to było ? mój miecz .. chyba że chcesz jakieś inne zwierzątko ?
powiedział to i kotek zamieniał się w najprzeróżniejsze zwierzęta

Patrzała jak "to coś" zmienia się we wszystko, co możliwe.
- Nie Zostańmy przy kotku
- A tak wgl to jestem Aiko - przypomniało jej się, że się nie przedstawiła.

zamieniło się w kotka
-Ja Khaine Toushiro ..
po chwili wydusił ledwo że
-Miło poznać ..

chłopak nie jest zbyt rozmowny ..

- Dzięki Teraz będę czuć się bezpieczniejsza - wzięła kotka na ręce i zaczęła odchodzić - Muszę już iść Sayooo i Arigatou - odeszła ze swoimi zwierzaczkami <miała jeszcze kruka>.

-nara
po tych słowach poszedł w swoją stronę z/t

szedł spokojnym krokiem

-nie .. Tamtędy w dół i Tunelem lepiej pan weźmie Pochodnię
powiedział spokojnie zatrzymując się

Schylił lekko głowę w drugą stronę gdzie dotykał go nieznajomy
-A mam tam coś ? o.O
zdziwił się lekko chłopak

-Kurna ! Geju !! Chodź Tu a ci skopie Dupsko Pozwoliłem ci coś mi wciskać ?!
wołał Wkurzony chłopak po chwili przetarł dłonią dziurkę i próbował wycisnąć to co mu wczepił nieznajomy (nie udawało mu się)
-Fajnie fajnie i tera co ? wybuchnę ?
powiedział wkurzony chłopak i szedł dalej

znikł z/t

Spacerowała sobie swobodnie po holu z chęcią odpoczęcie od wszystkiego. Jednak po chwili stanęła jak wryta.
- Żniwiarz?

Z początku nie wiedziała jak ma zareagować. Nie wiedziała również, czy był to zły Żniwiarz, czy bardziej zły Żniwiarz. Przyglądała mu się uważnie. Przypomniało jej się, że to ten co był z tych źlejszych Jednak nie wiedziała , czy atakować. Nie chciała zostać znowu nadziana

- Nie, skądże - zaczęła machać przecząco rękoma z żartobliwym wyrazem twarzy - Tylko nie przebijaj na wylot, to boli - odsunęła się lekko w tył z chęcią spokojnego odpowiedzenia na jego pytania - Zdawało Ci się.

- Nic mi się nie zdawało!
Skoczył na nią i szybkim ruchem otoczył ostrzem jej plecy. Przyciągnął ją do siebie, przytrzymał ją przy ścianie.
- Gdzie jest Wal? - zapytał bardzo cicho, ale z taką mocą, że bez trudu go usłyszała.

[spoko... już nie będę cię przebijać na wylot to by było nudne ]

- Ij! - pisnęła gdy ją złapał - Nie wiem, obudziłam się w szpitalu. Skąd mam wiedzieć? Z Gwardii jestem? - zastanawiała się jakby tu uciec, ale miała ograniczone ruchy.

[Teraz pewnie będzie coś bardziej oryginalnego i bolącego ]

Przyszła z wielką ochotą na szwędanie się po okolicy. Przystanęła spokojnie przy jednej ze ścian przyglądając się sytuacji.
- Aiko, co za kontakty - nie miała najmniejszego zamiaru do niej podchodzić.

przyszedł powolnym krokiem i zauważył Żniwiarza
podszedł do niego ze znamieniem Lokiego na twarzy i rękach ..
złapał za ramię
-Wyluzuj ..
w razie czego był w pozycji obronnej

Obiła się o ścianę i ześlizgnęła się na dół.
- Nie wiem... Kolegą moim nie jest - warknęła do niego.
Spojrzała na Han, która stała bezczynnie
-

Zerknęła na wszystkich po kolei, ale choćby nawet chciała zareagować nie zdążyłaby. Aktywowała łuk i posłała dwie strzały w stronę Żniwiarza, które oplotły jego ręce i nogi mocnymi węzłami. Użyła Hirenkyaku i jedna ręką trzymała swoją dłoń na szyi Ter'a.
- To chociaż powiedz czego chcesz od niego... - zaproponowała Żniwiarzowi podirytowanym tonem.
Nawet nie zwróciła uwagi na Khiane'a.

Podniosła się powoli patrząc na Hanę. Zorientowała się, że nie ma już do niej zaufania.
- Jak ze mną kiedyś walczyłeś, powiedziałeś że był twoim najlepszym kumplem... I chciałeś go pomścić, zabijając mnie... - przypomniała sobie.

Odwróciła się szybko, nadal trzymając łuk w dłoni, którą lekko opuściła. Podniosła na nich brwi. Dzisiaj w ogóle była jakaś nie swoja...
- I oczywiście ja nie wiem o co chodzi... - mruknęła do siebie.
Spojrzała na Żniwiarza z podniesiona brwią, oczekując jego odpowiedzi.

- Tak powiedziałeś... - chciała dokończyć zdanie, ale zniknęła nagle w dymie.
-

(Przypomniałam sobie o sks ><)

Wyciągnął miecz i powoli podszedł na odległość pół metra od Tera
-Stary wyluzuj i Pogadajmy .. O co ci chodzi ?

Spojrzała na nich jeszcz raz.

"Wróg osobisty nr 1... Muszę to gdzies zanotować ", pomyslała i prezwróciła oczami beznamiętnie.
- No własnie... Czyżbyś tez nie był poddanym tego waszego Loki'ego? - spytała się Żniwiarza.

(mogę się ze Żniwiarką pokłócić? <3)

Spacerowała sobie beztrosko, gdy nagle zobaczyła grupkę ludności, odstawiającą "komedię".

-Co za bur....?

Podeszła trochę bliżej i zobaczyła Tercia.

-O nie, znowu Żniwiarz. Żal mi tyłek ściska jak was widzę

Włożyła ręce do kieszeni płaszcza i oparła się o ścianę, przyglądając się Terciowi spode łba.

- Moim zdaniem żyjecie za długo... A tak w ogóle... To chyba Wal kazał was złapać? - spytała lekko zdziwiona.

-Szczęście to poczujesz, jak Cię trampkiem po ryj....buzi zdzielę, gnoju -.-

Nastawiła bary i się szpanuje (brakuje flagi Legii Warszawa)

-Hancia, a czemu Ty w ogóle się z tym zadajesz? Lepiej chodźmy na piwo.

zrobił pytającą minę
-A po co ci gwardzista ? .. ==" Potem ja będę miał przerąbane ..
spuścił lekko miecz jednak dalej był gotowy ..
pokazał rękę gdzie miał znaki od Lokiego ..
gdy zauważył że Żniwiarz odchodzi poszedł za nim ..

Spojrzała za chłopakami jak odchodzili. Potem zwróciła wzrok na dziewczynę.
- Jasne, na piwo - uśmiechneła się półgębkiem.